European Style Mubarak

W omańskim świecie słowo mówione znaczy więcej niż słowo pisane. Wczoraj poznaliśmy Mubaraka, który od pierwszego wejrzenia zaczął nazywać nas swoimi przyjaciółmi. Za swoją misję przyjął pokazanie przyjezdnym prawdziwej i bezinteresownej omańskiej gościnności, niesamowitej kultury i dziewiczej lokalnej przyrody. Dzisiaj zabawimy się trochę w podglądaczy natury i z głosem komentarza Mubaraka (zamiast Krystyny Czubówny) będziemy mieli okazję zobaczyć drugą część cudu narodzin – składanie jaj przez metrową żółwicę.

Dzień 14. Jerycho Sytuacja się powtarza, Paulina mnie budzi, gdyż wszyscy wstali. Na śniadanie jemy zitu zatar, czyli posiłek składający się z pity, oleju z oliwek i mieszanki ziół. Po prostu urywa się kawałek pity, macza w oliwie, a potem w ziołach. Proste i pyszne. W nocy padał deszcz ze […]

Dzień 12. Ramallah, Jerycho, Baitunya Czujemy się trochę połamani, gdyż spaliśmy we dwójkę na łóżku jednoosobowym. Uczucie szybko mija po porannej kawie i śniadaniu. Gdy chcemy wychodzić zaczyna konkretnie lać, więc zostajemy jeszcze i rozmawiamy z Nirem. Kiedy zaczyna się przejaśniać, decydujemy się wyjść, a nasz gospodarz nam towarzyszy. Z […]