Trudno racjonalnie wyjaśnić wiele zjawisk nieatmosferycznych, które zachodzą podczas naszej podróży. Nie inaczej jest z decyzjami, które podjęliśmy osiemnastego dnia września. Wszystko rozpoczęło się zwyczajnie: poranne gmeranie i wyjście na autostop po to, by z pięknego tureckiego miasta Amasya przemieścić się do zdecydowanie mniej atrakcyjnego Trabzonu, który znalazł się na […]
Pisaliśmy o tym, że autostop w Mołdawii działa rewelacyjnie i wychwalaliśmy rumuńską gościnność, ale to, czego doświadczamy w Turcji, to jakieś szaleństwo. Najlepszym wyznacznikiem tureckiej gościnności jest chyba fakt, że Paulina przybrała na wadze. Ku uciesze rodziny, która nie musi się martwić, że zniknie oraz Artura, gdyż zaokrągliła się w […]
Siedzimy z tyłu przypięci pasami w karetce. Przez zaklejone okna widać niewiele, a szkoda, bo wjechaliśmy w góry i właśnie przesuwa się pofalowany krajobraz. W środku znajduje się też starszy pan. Chybocze się niefrasobliwie na zakrętach, ma plaster na ramieniu, bardzo mruży oczy, więc gdy pokazujemy mu mapę, mamy wątpliwości […]
Ajajaj! No i się nie udało. A było tak blisko! Już myśleliśmy, że to będzie pierwszy dzień podróży, kiedy powiemy ‚znowu w życiu mi nie wyszło’, jednak wszystko ‚zepsuł’ pewien zacny obywatel Rumunii, który zupełnie nieoczekiwanie zmaterializował się przed nami, przychodząc z pomocą naszym zmęczonym ciałom i zrezygnowanym duszom. Już […]
Skończyła się nasza przygoda z Mołdawią. Będziemy ten kraj bardzo miło wspominać, głównie ze względu na autostop, który działał tam rewelacyjnie. Nigdy i nigdzie nie podróżowało nam się cudzymi samochodami tak łatwo i przyjemnie, jak właśnie tam. Zdarzało się nawet, że ludzie sami pytali czy chcemy, żeby nas gdzieś podwieźli, […]
Praca u podstaw Niepotrzebny jest żaden wehikuł ani magiczne wrota, żeby przenieść się o kilkadziesiąt lat wstecz. Wystarczy wybrać się do wsi Horodiste w Mołdawii. Mieliśmy okazję posmakować odrobinę życia, które prowadzą najubożsi mieszkańcy tego kraju. Zabrał nas tam David, Francuz, który pracuje w Soroce dla pewnej francuskiej firmy produkującej […]
Drohobycz,12 sierpnia 2012 roku. Budzimy się w domu Igora, w pokoju wyglądem przypominającym pomieszczenia rodem z książek rosyjskich autorów, które czytaliśmy w liceum. Ubieramy pożyczone nam szlafroczki i po dokonaniu porannej toalety zasiadamy do stołu. Czeka na nas śniadanie złożone z zapiekanej papryki faszerowanej ryżem i warzywami, kanapki ze swojskim […]