Siedzę jeszcze w beduińskim namiocie na pustyni i ciągle nie mogę uwierzyć w to, iż wydarzenia dzisiejszego dnia miały miejsce. Czasami bywa tak, że podróż nas totalnie zaskakuje i zostawia z pozytywnymi, ale również niewygodnymi myślami na końcu dnia. Myślami, które kwestionują nasze jestestwo i które powodują, że chcemy czynić tylko dobro. Dziękujmy za to, gdzie dzisiaj jesteśmy i chodźmy pooglądać gwiazdy, które na pustyni świecą ze zwielokrotnioną mocą.
Samolot kołuje, uderzając dość gwałtownie w ziemię. Po chwili słychać trzeszczenie, gdy koła zaczynają toczyć się po piasku. Lądujemy w Dubaju, a lotnisko to kolejny obszar, który został wyrwany pustyni. Dosyć szybko przechodzimy kontrolę, gdzie pogranicznicy w tradycyjnych arabskich wdziankach nawołują ludzi guzdrzących się w kolejce. Wypłacam pieniądze, jeszcze po […]
„Możemy jutro razem jechać na pustynię” – powiedział Abbas. Puściliśmy to zdanie mimo uszu, gdyż byliśmy pewni, że to tarof. Po trzech dniach spędzonych razem byliśmy przekonani, że potrafimy rozpoznać blef. Wróciliśmy do mapy Iranu i planowania naszej podróży. „Czy zrobiliśmy coś nie tak, że nie chcecie z nami jechać?” […]