Odkąd wylądowaliśmy w Finlandii i zaczęliśmy planować eksplorację tego kraju to od razu pomyślałem, że musimy wybrać się na Alandy. Wyspy zawsze przyciągają moją uwagę, jest w nich coś magnetyzującego, coś co nakazuje „wewnętrznemu ja” pojechać tam i zobaczyć co się tam wyprawia. Chociaż na mapie ląd otoczony przez morze wygląda niezwykle idyllicznie, to będąc na samej wyspie prawie nigdy nie da się odczuć, że woda okrąża nas zewsząd. Z drugiej strony każda wyspa ma swój jedyny w swoim rodzaju klimat, który przejawia się w specyficznym zachowaniu mieszkańców. Mimo wszystko w ciągu biegu historii ludzie żyli tam do pewnego stopnia odizolowani.
Horyzont poszedł na spacer i coś długo nie wraca. Woda zlała się z niebem i nabrała koloru szarości. Szarości, która wzbudza ten rodzaj nostalgii, jaki krzepi serce. Dwie latarnie toną we mgle strzegąc dostępu do portu. Wykazują w tym trochę zazdrości: gdy jedna mruga, druga, jakby z szacunku, czeka kilka […]