Dzień 9. Eilat. Cel na dzisiaj: morze i góry czyli snurkowanie i wspinaczka. Zaraz po przebudzeniu zasuwam po pity do piekarni. Po pożywnym śniadaniu idziemy na autobus, którym dojeżdżamy do pierwszej plaży. Pogoda nie rozpieszcza, więc plaża wygląda na opuszczoną. Dowiaduje się, że w tym miejscu sytuacja z rafą koralową […]
Dzień 8. Ejlat Wstajemy dość wcześnie rano i udajemy się z Yossim na śniadanie. Po posiłku żegnamy się i opuszczamy bramy kibucu, aby złapać stopa do Ejlatu. Towarzyszy nam inny mieszkaniec wspólnoty. Idzie w miarę szybko i po chwili siedzimy we trójkę w aucie mknącym na północ.
Dzień 7. Yotvata Śpię trochę niespokojne, gdyż nastawiłem budzik, aby zobaczyć wschód słońca. Jeszcze śniąc biję się z myślami czy wstać, czy drzemać. Rozważania przerywa dzwonek. Ubieram się i mam poważne wątpliwości czy coś uda się zobaczyć, gdyż niebo wygląda na zachmurzone. Po chwili analizy dochodzę do wniosku, że to […]
Dzień 6. Morze Martwe Wstajemy dość wcześnie, gdyż dzisiaj trzeba wiele zrobić. Najpierw idę na zwiad szukać bankomatów. Udaje mi się dopiero za piątym razem, ponieważ bankomaty nie są uzupełniane w szabat. Zaopatrzeni w szekle, jedziemy na wylotówkę. Sytuacja wygląda dość ciekawie, gdyż tutaj samochody same się zatrzymują i to […]
Dzień 5. Jerozolima i Betlejem Z samego rana udajemy się na Mae Shaerim, żeby zobaczyć co się tutaj dzieje podczas szabatu. Przy wjeździe do dzielnicy ustawione są barykady – mieszkańcy nie życzą sobie, aby ktoś zakłócał ich dzień wolny. Jesteśmy świadkami wydarzenia, gdy podjeżdża policja i przestawia fortyfikację, aby wjechać […]
Dzień 4. Jerozolima Wstajemy rano, jemy śniadanie popijając fusowatą izrealską kawą. Po krótkim gmeraniu udajemy się do Starego Miasta, obczajamy miejscówkę na obiad i udajemy się pod prąd Drogi Krzyżowej. Zwiedzamy miejsce gdzie więziony był Chrystus i brniemy dalej do wyjścia z murów. Po drodze skręcamy gdzieś bok i spacerujemy […]
Dzień 3. Jerozolima Robbie oferuje, że nas podwiezie na dworzec autobusowy, z ulgą dla nóg przyjmujemy jego ofertę i już po chwili jedziemy autobusem do Jerozolimy. Okazuje się, że za nami siedzi koleś z karabinem maszynowym – nie jest to niecodzienny widok w Izraelu. Po godzinie jazdy krajobraz kulturowy się […]