Tak relacjonowaliśmy naszą podróż na blogu:
Przylot do Izraela
Dzień 1. Tel Aviv Lot rozpoczął się z opóźnieniem, gdyż czekaliśmy na wszystkich pasażerów. Kapitan-zgrywus, witając spóźnialskich przez głośnik, wyraził nadzieję, iż zakupy się udały, czym wzbudził salwę śmiechu. Nie licząc tego, że woda z butelki wylała mi się mocząc niektóre rzeczy, odbyło się bez incydentów. No i jeszcze przed […]
W stolicy Izraela
Dzień 2. Tel Aviv Budzimy się względnie rano po nocy spędzonej na typowych CouchSurfingowych kanapach. Robbie wyszedł wcześniej, gdyż w ramach wolontariatu uczy dzisiaj matematyki. Po śniadaniu wreszcie idziemy na miasto. Ubieramy się dość ciepło, ale słońce przygrzewa i już po chwili zostajemy w krótkim rękawie. Ze zdziwieniem obserwujemy, że […]
Multikulturowy tygiel w Jerozolimie
Dzień 3. Jerozolima Robbie oferuje, że nas podwiezie na dworzec autobusowy, z ulgą dla nóg przyjmujemy jego ofertę i już po chwili jedziemy autobusem do Jerozolimy. Okazuje się, że za nami siedzi koleś z karabinem maszynowym – nie jest to niecodzienny widok w Izraelu. Po godzinie jazdy krajobraz kulturowy się […]
Szabes, szabes
Dzień 4. Jerozolima Wstajemy rano, jemy śniadanie popijając fusowatą izrealską kawą. Po krótkim gmeraniu udajemy się do Starego Miasta, obczajamy miejscówkę na obiad i udajemy się pod prąd Drogi Krzyżowej. Zwiedzamy miejsce gdzie więziony był Chrystus i brniemy dalej do wyjścia z murów. Po drodze skręcamy gdzieś bok i spacerujemy […]
Dzisiaj w Betlejem
Dzień 5. Jerozolima i Betlejem Z samego rana udajemy się na Mae Shaerim, żeby zobaczyć co się tutaj dzieje podczas szabatu. Przy wjeździe do dzielnicy ustawione są barykady – mieszkańcy nie życzą sobie, aby ktoś zakłócał ich dzień wolny. Jesteśmy świadkami wydarzenia, gdy podjeżdża policja i przestawia fortyfikację, aby wjechać […]
Autostop w głębokiej depresji
Dzień 6. Morze Martwe Wstajemy dość wcześnie, gdyż dzisiaj trzeba wiele zrobić. Najpierw idę na zwiad szukać bankomatów. Udaje mi się dopiero za piątym razem, ponieważ bankomaty nie są uzupełniane w szabat. Zaopatrzeni w szekle, jedziemy na wylotówkę. Sytuacja wygląda dość ciekawie, gdyż tutaj samochody same się zatrzymują i to […]
W kibucu w Yotvacie
Dzień 7. Yotvata Śpię trochę niespokojne, gdyż nastawiłem budzik, aby zobaczyć wschód słońca. Jeszcze śniąc biję się z myślami czy wstać, czy drzemać. Rozważania przerywa dzwonek. Ubieram się i mam poważne wątpliwości czy coś uda się zobaczyć, gdyż niebo wygląda na zachmurzone. Po chwili analizy dochodzę do wniosku, że to […]
Morze Czerwone i Czerwony Kanion
Dzień 8. Ejlat Wstajemy dość wcześnie rano i udajemy się z Yossim na śniadanie. Po posiłku żegnamy się i opuszczamy bramy kibucu, aby złapać stopa do Ejlatu. Towarzyszy nam inny mieszkaniec wspólnoty. Idzie w miarę szybko i po chwili siedzimy we trójkę w aucie mknącym na północ.
Góry i morze
Dzień 9. Eilat. Cel na dzisiaj: morze i góry czyli snurkowanie i wspinaczka. Zaraz po przebudzeniu zasuwam po pity do piekarni. Po pożywnym śniadaniu idziemy na autobus, którym dojeżdżamy do pierwszej plaży. Pogoda nie rozpieszcza, więc plaża wygląda na opuszczoną. Dowiaduje się, że w tym miejscu sytuacja z rafą koralową […]
Makhtesh znaczy kanion
Dzień 10. Mitspe Ramon Wstajemy rankiem i sprawdzamy czy lodówce się nie ulało. Jest dobrze czyli sucho. Po śniadaniu idziemy wzdłuż lotniska, aż w końcu mijamy je i łapiemy stopa. Pogoda dzisiaj dokazuje, wieje mocny, zimny i nieprzyjemny wiatr. Jesteśmy przygotowani na długi dzień na drodze, gdyż chcemy jechać przez […]
Pożegnanie z pustynią
Dzień 11. Ein Advat i Jerozolima Po śniadaniu i pogaduchach z Yovalem i jego dziewczyną jedziemy zobaczyć klif. Przy świetle dziennym wygląda naprawdę imponująco. Yoval podwozi nas do wejścia do Parku Narodowego Ein Advat, po czym rozstajemy się. Tak jak w innych naturalnych miejscach byliśmy praktycznie sami, tak teraz wydaje […]
Witaj w Palestynie
Dzień 12. Ramallah, Jerycho, Baitunya Czujemy się trochę połamani, gdyż spaliśmy we dwójkę na łóżku jednoosobowym. Uczucie szybko mija po porannej kawie i śniadaniu. Gdy chcemy wychodzić zaczyna konkretnie lać, więc zostajemy jeszcze i rozmawiamy z Nirem. Kiedy zaczyna się przejaśniać, decydujemy się wyjść, a nasz gospodarz nam towarzyszy. Z […]
Deszczowy dzień w Palestynie
Dzień 13. Baitunya, Ramallah, Jerycho Paulina mnie budzi, gdyż wszyscy już wstali. Zmieniam pidżamę na ciuchy wyjściowe i dopiero wtedy pojawiają się kobiety. Jemy śniadanie i pijemy herbatę po czym naradzamy się co tu robić. Mohammad chciał nas zabrać do beduińskiej wioski na pustyni, ale jako że całą noc padało […]
Jerycho – welcome
Dzień 14. Jerycho Sytuacja się powtarza, Paulina mnie budzi, gdyż wszyscy wstali. Na śniadanie jemy zitu zatar, czyli posiłek składający się z pity, oleju z oliwek i mieszanki ziół. Po prostu urywa się kawałek pity, macza w oliwie, a potem w ziołach. Proste i pyszne. W nocy padał deszcz ze […]
Czas pożegnań
Dzień 15. Jerycho i Jerozolima Ze snu wybudza nas nawoływanie muezina z pobliskiego meczetu. Idziemy spać dalej. Za drugim razem budzimy się we właściwym czasie. Ciągle jestem zmulony po wczorajszych falafelach, ale zjadam jeszcze pół na śniadanie. Wymeldowujemy się z hostelu i ruszamy łapać autobus do checkpointu w Jerozolimie. Po […]
Izrael i Palestyna praktycznie
[Aktualizacja: koniec grudnia 2017] Szukasz informacji na temat Czerwonego Kanionu, nie wiesz czy autostop działa w Izraelu, nie masz pojęcia gdzie tanio zjeść w Jerozolimie? Właśnie w tym wpisie skompletowaliśmy informacje praktyczne, które przydały się nam podczas naszej podróży do Ziemi Świętej. W dużej mierze prezentujemy punkt widzenia budżetowego turysty […]
Powrót do świętej Jerozolimy
Znowu jedziemy plątaniną autostrad, aby zagubić się w labiryncie uliczek Starego Miasta w Jerozolimie. Mamy już tutaj swój ulubiony bar i swoją ulubioną kawiarnię. Po raz pierwszy w podróży wracamy w to samo miejsce. Ponoć powroty są trudne. Na pewno będzie dziwnie, ale też ekscytująco.
Hebron
Hebron po hebrajsku, Al Khalil po arabsku, to szczególne miejsce dla mułzumanów, chrześcijan i żydów. Tutaj w jaskini złożone zostały szczątki Abrahama i innych patriarchów. Nad jaskinią znajduje się jedyny na świecie budynek będący jednocześnie meczetem i synagogą. Miasto jest podzielone – dosłownie: na część arabską i żydowską oraz w przenośni: na porządku dziennym dochodzi tutaj do tarć na podłożu religijnym. Dosłownie czuć tutaj napięcie w powietrzu.
Morze Martwe
Kąpiel w Morzu Martwym to niesamowite uczucie – dzięki niezwykle dużemu zasoleniu bez problemu można położyć się na wodzie i nawet czytać rozłożoną gazetę. Wyporność zrobi swoje. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż lustro wody znajduje się na poziomie 422 metrów pod poziomem morza. Plan na dzisiaj jest bardzo prosty: wyruszyć z Jerozolimy, po drodze popluskać się w słonym akwenie, a na wieczór wylądować w Aradzie.